niedziela, 9 lutego 2014

"Konstruktywna krytyka" - post scriptum


Oto obiecane post scriptum. Publikuję Wasze odpowiedzi na moje pytania w poście o konstruktywnej krytyce.

Dziękuję Wam za interesujące odpowiedzi na moje pytania w ankietach.

Wasze odpowiedzi bardzo mnie uskrzydliły, bo oznaczają, że duch w narodzie nie ginie! Oraz że tego bloga czytają osoby, które mają podobne do mojego patrzenie na świat i ludzi.

Prezentuję poniżej Wasze odpowiedzi na pierwsze pytanie:


Spośród 10 ocen na ocenę "3" jako na pierwszą zwróciło uwagę prawie 1/3 uczestników zabawy. Dziękuję Wam za tę szczerość i muszę przyznać, że sama też jestem w tej grupie :/

Dlaczego jako pierwsze nie przyciągają wzroku oceny bardzo dobre? Lub dobre? A co by było gdyby znalazła się tu jakaś sierotka dwója lub (o zgrozo!) jedynka?

Niestety, nasz mózg jest tak wytrenowany, by w pierwszej kolejności zwracać uwagę na to co NIE wyszło, na to co NIE gra i na to co jest ZŁE. To lata szkoły, studiów, a potem pracy; to opinie rodziców, opiekunów, nauczycieli i pracodawców sprawiają, że jesteśmy wyczuleni na negatywne informacje.

Niemniej, ostatnie lata, w których coraz więcej wiedzy na temat profesjonalnego coachingu i zarządzania dociera do nas, potwierdzają, że świadomość w zakresie komunikacji i motywacji w nas wzrasta. Już wiemy, że by zmotywować nie możemy krytykować

Potwierdzają to wyniki drugiej ankiety:






Nasza podświadomość skupia się na najgorszej ocenie, ale nasza świadomość krzyczy: NIE MOŻESZ KRYTYKOWAĆ! MUSISZ POCHWALIĆ! Dlatego wzrok pospiesznie kierujemy na pierwszą bardzo dobrą ocenę lub rzucamy okiem na ogół i chwalimy za ogólnie dobrą całość. Z pewnością zapytamy o tę tróję, ale nie od razu...

Czy to ważne, kiedy i jak skrytykujemy? Po co te podchody, przecież i tak obie strony wiedzą, że do rozmowy o tej "trói" dojść musi.

Wiemy to już: po to, by zmotywować. W przeciwnym wypadku każda krytyka wywoła tę obronną reakcję organizmu, o której pisałam w głównym poście. Rezultat będzie zatem odwrotny od zamierzonego.

Wiem z własnego doświadczenia, że ciężko jest się powstrzymać i czasem się to nie udaje. Pomimo wielu pozytywnych rzeczy, które dzieją się wokół nas zwracamy uwagę na te negatywne i nimi głównie zajmuje się nasz mózg. A to zupełnie nieproduktywne zajęcie.

Dlatego życzę Wam i sobie pozytywnych fiksacji i pamiętajmy: traktujmy ludzi delikatnie, a problemy - rzeczowo. By to osiągnąć trzeba dbać o te szczegóły, wstępy, podchody i całe to "chodzenie na palcach", by kogoś nie urazić. To ważne i kluczowe, jeśli chcemy żyć konstruktywnie i kreatywnie.




2 komentarze:

Każdy komentarz sprawia, że moje serce bije szybciej :*
Every comment makes my heart beat faster :*