Link do Tekst Roku na Blog Roku 2014
1. Szycie na miarę jest drogie
Nic bardziej mylnego. Jest to jeden z najbardziej szkodliwych mitów, jakie funkcjonują na temat bespoke. Oczywiście, może się zdarzyć, że pojedynczy garnitur wykonany z wysokogatunkowej tkaniny przez doświadczonego krawca będzie droższy niż garnitur z poliestru z sieciówki. Oczywiście - sukienka uszyta przez krawcową będzie czasem nieco droższa niż sukienka kupiona w sklepie.
Jednak nie jest to regułą. Widziałam w sklepach damskie garnitury droższe niż te, które obecnie szyję na miarę. Były one dużo gorszej jakości i oczywiście nie pasowały do mojej sylwetki. Często widuję sukienki droższe niż te, które szyję teraz na miarę.
Jak to jest możliwe?
Ubrania w Polsce w ogóle są bardzo drogie w relacji do naszych zarobków. I te w sieciówkach - wykonane w swojej zdecydowanej większości z poliestru - są nieadekwatnie kosztowne w stosunku do swojej jakości, i te szyte na miarę - ale przynajmniej dobrej jakości - są w podobnych cenach jak te w sklepach. Nadal jednak jest to zbyt drogo jak na kieszeń przeciętnego Polaka. Ceny ubrań w Polsce są nominalnie przeniesione z innych państw Europy Zachodniej czy USA - z tym, że my zarabiamy średnio znacznie mniej...
Warto pamiętać jeszcze o jednej rzeczy. Szycie na miarę wymaga zmiany sposobu myślenia o ubiorze i wizerunku w ogóle. Porównałabym to do przerzucenia się z częstego kupowania fast foodów na rzadsze i przemyślane konsumowanie slow foodów. Odkąd szyję na miarę wiem dokładnie czego oczekuję od ubioru i nie kupuję rzeczy tylko dlatego, że są z nowego sezonu. Mam twarde kryteria, którymi się kieruję (znajdziesz je tu), a o których nie miałam wcześniej pojęcia. Dzięki temu zawartość ubrań w szafie znacznie się zmniejszyła, dzięki czemu - jestem przekonana - zaoszczędziłam duuużo pieniędzy!
Paradoksalnie więc, wydają więcej na jedną dobrą rzecz, minimalizuję wydatki na kiepskie tkaniny i kroje.
2. Szycie na miarę gwarantuje świetny wygląd
To jest mit, z którym sama musiałam się również zmierzyć... Nie jest tak. Szyjąc na miarę musimy:
- znać mocne i słabe strony swojej sylwetki;
- wiedzieć dokładnie, czego oczekujemy od stroju;
- mieć wiedzę na temat kolorystyki, która jest dla nas odpowiednia.
Czy to jest łatwe? Nie.
Ale oto i dobra wiadomość! Mamy internet! Mamy blogi, fora i wiele osób, które dzielą się swoją wiedzą z innymi w internecie zupełnie bezpłatnie. Korzystajmy z tego i dowiedzmy się jak najwięcej o sobie, zanim wydamy pierwsze (niemałe przecież) pieniądze na garnitur.
3. Bespoke jest tylko dla menedżerów, dyrektorów i kadry zarządzającej
Nic bardziej mylnego! Każdy i każda z nas może mieć piękną marynarkę uszytą na miarę, nawet jeśli nie musicie ubierać się elegancko do pracy. Marynarki szyte na miarę możemy zakładać i na spacer, i na spotkanie z przyjaciółmi, i na imprezę...
Co jest bowiem świetne w szyciu na miarę?
O wszystkim sama lub sam decydujesz. Jeśli chcesz uszyć tylko marynarkę, lub same spodnie czy sukienkę - nie ma z tym najmniejszego problemu. Powiem więcej - jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z bespoke, warto zacząć od jednej rzeczy. Dowiecie się wtedy, czy krawiec czy krawcowa, z którym współpracujecie jest tym właściwym, czy krój, który wybraliście jest rzeczywiście odpowiedni i czy podoba Wam się ten proces tworzenia ubrania od zera.
Mi bardzo się podoba;)
Ciekawe spostrzeżenia. Jednak zdecydowanie nie zachęcam do korzystania z wiedzy dostępnej w internecie bez solidnych podstaw. "Magików" nie brakuje czego dowodem jest choćby forum BWB czy kilka popularnych Polskich blogów gdzie dominuje nadęcie i swojego rodzaju "mizeria" jeśli chodzi o wiedzę autora. Z tych i kilku innych powodów proponuję ostrożne podejście do rewelacji znalezionych w internecie :).
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Jak z każdego innego dobrodziejstwa z internetu należy korzystać z umiarem i rozsądkiem. Mi zdarza się wchodzić na forum BWB i sporo się tam nauczyłam. Zgodzę się jednak, że nie każda uwaga i porada, jaką otrzymałam jest godna zastanowienia. Staram się poza tym dywersyfikować (modne słowo ostatnio;) źródła z których czerpię informacje. No i najważniejsze : uczę się na własnym doświadczeniu. Muszę przyznać jednak, że gdyby nie internet nie wiedziałabym, że szycie na miarę jest dla mnie realna alternatywą.
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo się podoba...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze sposób tworzenia ubrania od samego początku, kiedy materia pomału nabiera treści odwzorowując linie naszego ciała, temperament i upodobania.
Po drugie, Twój artykuł i wypływające z niego wnioski. Szycie na miarę owiane jest mitem niedostępnego luksusu, a Ty Joanno w bezpośredni sposób pokazujesz, że można, że warto, że tak.
Serdecznie pozdrawiam, Monika