niedziela, 26 stycznia 2014

Dlaczego konstruktywna krytyka nie istnieje?

Ten post miał być o czymś zupełnie innym. Jednak ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do zainteresowania się innym tematem.

Zanim jednak przejdę do sedna, mam do Was krótkie pytanie. Poniżej zamieszczam przykładową listę ocen, które dziecko otrzymało na półrocze.

język polski: 4
matematyka: 4
historia: 5
język angielski: 5
język niemiecki: 4
chemia: 3
biologia: 4
fizyka: 5
religia: 4
W-F: 4

I proszę Was o szczere odpowiedzenie sobie i w ankiecie w linku poniżej, na którą z ocen JAKO PIERWSZĄ zwróciliście uwagę. Pamiętaj, że wypełniasz to anonimowo - możesz być szczery!
LINK 1 
 
A teraz wyobraźcie sobie, że jesteście rodzicem: trzeba z dzieckiem omówić oceny na półrocze. Przynajmniej symbolicznie dać znać, że interesuje nas ten temat. Od czego zaczniecie?



This post was supposed to be about sth else but recent facts forced me in a way to publish on a following topic.

Before I get to the point, I have a short question to you! Beneath, you will find an exemplary list of school grades of a child.

Polish:B
Maths: B
History: A
English: A
German: B
Chemistry: C
Biology: B
Physics: A 
Religion: B
P.E.: B

Now I would like to ask you to answer this very brief questionnaire: which subject would you most probably start with when discussing it with a child if you were a parent or a carer (imagine!)

Click here to submit a survey


What is more - if you have chosen a subject, what manner would you choose to discuss it:


Click here to submit a survey

Read more:
 
Znając nieco rzeczywistość polską i sama będąc wiele razy ofiarą tzw. konstruktywnej krytyki, np. TU, odniosę się do powyższego przypadku.

KONSTRUKTYWNA KRYTYKA TO MIT!!!

Jest to takie samo oksymoroniczne zestawienie wyrazów jak reprymenda motywująca czy niezależny ekspert.

Albo coś konstruujemy, motywujemy i jesteśmy niezależni, albo krytykujemy, dajemy reprymendę czy jesteśmy ekspertem. Przykro mi, nie ma innej możliwości, a jeśli ktoś twierdzi inaczej, to ma widocznie w tym jakiś interes.

Dlaczego tak jest?

Zajrzyjmy do klasyka: już Freud w pierwszej połowie XX wieku twierdził, że każdy z nas ma w sobie przestraszone, płaczliwe, niewinne ID, w którym tkwią wszystkie nasze pierwotne instynkty. Jest ono kompletnie nieuświadomione, więc nie wiemy, kiedy wpływa ono na nasze decyzje czy zachowania. 


Jednocześnie wiemy, że są sytuacje, w których nasze instynkty działają z dużą mocą. Jedną z tych sytuacji jest STRACH i poczucie ZAGROŻENIA.

Zastanówmy się zatem, jakie emocje budzi w nas krytyka?

Powiem ze swojego doświadczenia i doniesień naukowych, ale i Wy przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio ktoś Was krytykował lub zarzucił Wam, że nie macie racji lub jesteście NIE OK z jakiegoś powodu.

Otóż literatura psychologiczna donosi i moje doświadczenia to potwierdzają, że krytyka wywołuje w nas takie odczucia jak: podniesienie ciśnienia krwi, szybsze bicie serca, większą potliwość, ogólne rozdrażnienie organizmu.

Co nam to przypomina? Okazuje się, że sytuacje zagrożenia czy strachu powoduje w nas identyczne emocje. Są to reakcje obronne naszego organizmu, których celem jest uratowanie nas z opresji. 

Co zatem jako człowiek jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie w stanie zagrożenia? Czy myślimy racjonalnie? Czy myślimy kreatywnie? Czy jesteśmy w stanie wymyślić coś konstruktywnego?

Jeśli moglibyśmy myśleć kreatywnie w stanie strachu czy konieczności obrony - firmy i osoby żyjące z pracy twórczej nie szukałyby wyciszenia i skupienia. Np. Ryszard Kapuściński pisał swoje książki dopiero po powrocie do kraju - nie byłby w stanie nic stworzyć w obcym kraju w poczuciu ciągłego niepokoju. 

Z pewnością od tej reguły wyjątki - my dziś mówimy o większości przypadków. 

Czy zatem naprawdę ktoś myśli, że krytykując wpływa na konstruktywne rozwiązanie sytuacji???

Internet jest pełen "konstruktywnej krytyki". I ok - każdy ma prawo krytykować. Tylko nie łudźmy się, że krytyka wpłynie na kogokolwiek konstruktywnie.  

Pamiętajmy również, że krytykując w sytuacjach biznesowych to pod sobą kopiemy spory dół, w który, tylko kwestia czasu, wpadniemy. Niewiele jest mniej profesjonalnych zachowań od krytyki.

A co zrobić, by wpłynąć na rozwiązanie problemu konstruktywnie? Czy jest alternatywa dla krytyki? O tym w kolejnych postach - aby ich nie ominąć, możesz obserwować mnie na FB, Twitterze lub Google+.

Cóż zatem z naszym dzieckiem i jego ocenami na półrocze? Ciekawa jestem Waszych opinii. Warto komunikować się przez krytykę? Dlaczego tak często krytykujemy? Co chcemy prze to osiągnąć? 

Jak Wy radzicie sobie z krytyką?

A teraz czas na Wasze krytyczne uwagi w komentarzach ;) 

PS. wyniki ankiety opublikuję na FB, Twitterze lub Google+.




Being aware of the reality, and as a multiple victim of the "constructive critisism", I will elaborate a bit on the above example.

CONSTRUCTIVE CRITISISM IS A MYTH!!!

It is as oxymoronic statement similar to "motivational reprimend" or "independent expert". Either we motivate, construct or are independent or we critisise, give reprimend or are experts. I am sorry, but there is no other possibility.

Why is that?

Already Freud in the first half of the XX century claimed that each of us has inside scared, innocent, weepy ID, in which all our instincts are hidden. ID is completely unconscious therefore we do not know when exactly it influences our behaviour.

At the same time we know when our instincts activate: when we are in FEAR or DANGER.

Let us consider therefore, what emotions are created in our organism when we are critisised? Psychological literature as well as my own observations and experience prove that when critisised our blood pressure increases, heart beats faster, we sweat more.

Does it ring any bells? Well, same reaction are caused by fear and danger. These are defensive reactions of our organism that protect us.

What therefore as a humanbeing are we able to do in the state of fear? Do we think rationally or creatively? Can we think of sth constructive? I do not think so. Many people who do the creative work admit - they need to be focused and relaxed to perform their activities.Maybe somewhere there are some exceptions, we talk here about the majority.

Does really anyone still thinks that while critisising influences positively the situation?

Internet is full of "constructive critisism". And it is ok - everyone has a right to critisise. But be honest with yourself: your critique will not solve the problem contructively. In any way. No way.

Please, remember also - while critisising at work we dig a big hole under ourselves. There is nothing less professional like critique.

What to do then to influence solving the problem in a creative way? Are there any other options of behaviour than critisism? And what with our poor child? Why do we so often start the conversation with all those weak points? Is this motivating?

I will display the results of the survey on  FB, Twitterze and Google+.

Make sure you follow!

And now - it is time for your critical comments! :)



 

2 komentarze:

  1. no chyba, że przyjmiemy, że słowo krytyka wywodzimy z niemieckiego, gdzie oznacza również "recenzję", "ocenę", co trochę zmniejsza negatywny wydżwięk:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli konstruktywna uwaga lub opinia. Jestem ZA! W zachodniej kulturze, głównie anglosaskiej, model konstruktywnego komentowania jest bardzo rozwinięty. Jest to krytyczne podejście do zagadnienia, którego nieodzownym elementem jest zawsze wydobycie najpierw tych dobrych, pozytywnych stron, a potem wskazanie na niedociągnięcia - w bardzo jednak specyficzny sposób: z dużym szacunkiem do rozmówcy. Nie wiem jak jest w Niemczech - nie jestem obeznana z tą kulturą. Podobnie? To dobry temat na kolejny post...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że moje serce bije szybciej :*
Every comment makes my heart beat faster :*