Mamy za sobą pierwsze dni prawdziwego upału i słońca, co dodaje sił i energii, a jednocześnie powoduje sporo trudności... w utrzymaniu profesjonalnego wizerunku...
Jak bowiem wyglądać profesjonalnie, gdy pot leje się strumieniami, gdy chęć odkrycia nóg, ramion, dekoltów, pleców, stóp staje się trudna do powstrzymania?
Jest to problem nieczęsty w naszym kraju - pogoda nas nie rozpieszcza i przyznajmy - rzadko mamy takie dylematy. Jednak dziś i przez najbliższe 3-4 miesiące takie dni będą się powtarzać. Warto zatem pamiętać o tych trzech podstawowych zasadach, które utrzymają wizerunek w pracy na wysokim poziomie, niezależnie od temperatury!
Zanim jednak przejdę do tych zasad - podkreślę, że jest to temat kontrowersyjny i budzący wiele sprzeczności pomiędzy specjalistami od wizerunku.
Jedni - puryści - będą przekonywać, że zachowanie tych samych norm ubioru przez cały rok jest niezbędne. Przecież mamy klimatyzację w biurowcach i autach - więc w zasadzie, o czym mowa? Przykładem niech będzie krytyka, z jaką spotkałam się prezentując oficjalny ubiór w połączeniu z sandałami na obcasie z odkrytymi (o zgrozo!) palcami u stóp.
Drudzy - na przeciwległym biegunie - stoją na stanowisku, że co w duszy to na ciele, i niewiele powinno nas obchodzić, gdy za oknem żar leje się z nieba. Zresztą, kiedy mamy odkrywać swoje wdzięki, jeśli nie teraz?
Jak w takim razie postępować? Gdzie szukać pomocy i wsparcia?
Zacznijmy zatem od podstaw. Nie traćmy zdrowego rozsądku. Szukajmy wzorców. To w skrócie... Pozwólcie, że rozwinę te myśli.
1. Złoty środek kluczem do sukcesu
Przesada, ani też skrajne myślenie nie jest dobrym rozwiązaniem żadnej sytuacji. Ani męczenie się w sztywnym garniturze, gdy za oknem upał, ani bieganie w roznegliżowanym stroju po spotkaniach biznesowych nie wpłynie pozytywnie na nasz wizerunek. W pierwszym przypadku będziemy się źle czuć i myśleć tylko o tym, by jak najszybciej skończyć rozmowę/spotkanie/dzień, by móc zdjąć krępujące nas ubrania. W drugim - odsłonięte ciało może wywołać chwilową sympatię u kontrahenta - jednak długoterminowo nie przełoży się to na trwałą korzyść, ponieważ nie będziemy prezentować się poważnie.
2. Wybór właściwej tkaniny
Odpowiednie dobranie materiału, z jakiego wykonany jest garnitur na lato jest absolutną podstawą! Wybór wełny o niskiej gramaturze i rzadkim splocie, która będzie przewiewna i będzie oddychać niezależnie od temperatury - będzie skutkować dużym zadowoleniem ze stroju w każdej, nawet najgorętszej sytuacji. Jak to - wełna? na lato? - ktoś zapyta. To naprawdę bardzo dobry wybór, o ile jest możliwość doboru odpowiedniego rodzaju wełny.
Jeśli nie - pozostaje bawełna lub len. Obie te tkaniny mają kilka bardzo podstawowych zalet:
- są niedrogie
- są naturalne
- są przewiewne i oddychające
Mają jednak też wady. Główną z nich jest - niska formalność ubioru. Więc jeśli Twoja praca wymaga bardzo formalnego stroju te tkaniny nie będą dobrym wyborem. Jednak w każdej innej sytuacji sprawdzą się znakomicie i nie będziecie się chcieli z nimi rozstawać!
Uczulam zawsze jeszcze na jedną rzecz - nic nie przyjdzie nam po tych wyborach tkaniny na garnitur, jeśli nie dobierzemy odpowiedniej podszewki. Tkanina, z którą styka się ciało jest równie ważna, jeśli nie ważniejsza, od tkaniny zewnętrznej. Latem - całkowicie należy z zrezygnować z poliestru. wiem, jak to jest trudne - w każdym sklepie w Polsce króluje poliester. W najgorszym razie - po zakupie, trzeba wymienić podszewkę na naturalną, np. wiskozową, u krawcowej / krawca. Sama tak zrobiłam z dużą częścią mojej garderoby - i muszę przyznać - jest to ogromna, znacząca różnica w codziennym funkcjonowaniu na plus. Jest absolutnie warta tych kilkudziesięciu złotych, jakie na tę usługę wydałam.
3. Gołe części ciała: stopy, nogi, ramiona
Jestem fanką gołych stóp, jak niektórzy już wiedzą;) Pod warunkiem odpowiedniego zadbania o ich wygląd - absolutnie trzeba dać stopie pooddychać podczas tych kilku ciepłych dni w roku - poprzez noszenie odkrytych butów.
Podobnie - nogi. Otulanie nóg pajęczyną z rajstop, gdy na zewnątrz skwar - jest nieludzkie. I nic mnie nie przekona, że para sztucznych, błyszczących rajstop jest lepsza niż zadbane gołe nogi latem.
Odkryte ramiona, jak twierdzą niektórzy psychologowie czy specjaliści od wizerunku, stanowią zaproszenie do seksu... i są nieodpowiednie w środowisku pracy. Powiem tak - jeśli są to jedynie odkryte ramiona, przy zakryciu pozostałych części tułowia (rezygnujemy wtedy z obfitego dekoltu) - w dzisiejszej rzeczywistości - w żadnym razie nie stracimy na profesjonalnym wizerunku.
Mam nadzieję, że te wskazówki będą dla Was pomocne i znajdziecie ich zastosowanie w codziennym życiu. A Wy jak radzicie sobie w upale? Czy są jakieś zasady, którymi się kierujecie? Jeśli tak - zostawcie odpowiedzi w komentarzach poniżej, uczę się od Was ciągle!
Aby być na bieżąco z nowymi postami - zalajkuj mnie na fejsbuku lub guglu. NIC Cię wtedy nie ominie!
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w kolejnych letnich postach!
Jo.
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńRozbawiły mnie słowa: "Odkryte ramiona, jak twierdzą niektórzy psychologowie czy specjaliści od wizerunku, stanowią zaproszenie do seksu". Tak tylko powie ktoś, kto widzi w tej części ciała sex, a ktoś inny seksowność zobaczy w dłoni albo łokciu :) Tak więc kobieta powinna może cała się zakryć, tak jak jest to na wschodzie?
Oczywiście że jestem za zasadami, ale także nie zgodzę się na rajstopy w upalny dzień. Ciało musi odpocząć od wszystkich warstw ubrań, które nosiliśmy zimą a niestety większość dnia spędzamy w pracy a nie w ogródku albo na plaży.
Pozdrawiam
Mirka
Dzięki ta ten komentarz Mirka! Zdecydowanie masz rację - są tacy, co uważają, że powinnyśmy do pracy chodzić całe zakryte by nie dekoncentrować innych;)
OdpowiedzUsuńA uwagę o ramionach zapraszających do seksu przeczytałam w książce o profesjonalnym wizerunku szanowanej pani profesor. Podobnie jak kilka innych ciekawostek...