Przed założeniem bloga długo zastanawiałam się nad słusznością mojej decyzji. Pomimo wielu bardzo różnych doświadczeń w życiu zawodowym, obawiałam się internetowego "hejterstwa".
W rzeczywistości rzadko bowiem spotyka się osoby jawnie i wprost wyrzucające z siebie wszelkie negatywne emocje. Może właśnie dlatego w internecie stają się tak aktywni - by odreagować...
W rzeczywistości rzadko bowiem spotyka się osoby jawnie i wprost wyrzucające z siebie wszelkie negatywne emocje. Może właśnie dlatego w internecie stają się tak aktywni - by odreagować...
Nazwa bloga sugeruje, że zajmuję się tu jedynie wyglądem. Od dziś idę dalej - jestem bowiem głęboko przekonana, że gentle look wynika także z wewnętrznej harmonii, akceptacji siebie i innych oraz odpowiedniej komunikacji z otaczającym nas światem i ludźmi. Nie tylko z doskonałych jakościowo ubrań...
Bycie gentle oznacza dla mnie odnoszenie się delikatnie, z uwagą i
szacunkiem
do innych i do siebie.
do innych i do siebie.
To jak to - ktoś zapyta - to w biznesie nie trzeba być wyrachowanym, twardym, szorstkim, okrutnym, surowym i przebiegłym?
Tak, uważam że nie trzeba, a nawet więcej - że to się nie opłaca.
Wiem o tym, doświadczałam tego wielokrotnie i potwierdzają to badania naukowe, że emanacją naszego stosunku do siebie i do świata jest nasz wizerunek rozumiany jako zbiór kilku ważnych elementów tj. wygląd (w tym fryzura, makijaż, dłonie, ubiór, dodatki) oraz sposób komunikacji (werbalny i niewerbalny). Czy w internecie czy w życiu rzeczywistym to właśnie odpowiednio dobierane słowa oraz styl i sposób komunikacji są potężnym orężem. Jest on kluczowy w biznesie i życiu osobistym.
A jednocześnie zauważmy: nikt nas nie uczy komunikacji. To znaczy, prawie nikt - bo jeżeli mieliśmy zajęcia języka angielskiego z dobrym nauczycielem - wiemy, co to znaczy dialog. W kulturze anglosaskiej umiejętność komunikacji jest rozwinięta do perfekcji i to ten standard panuje we współczesnym świecie biznesu.
A jednocześnie zauważmy: nikt nas nie uczy komunikacji. To znaczy, prawie nikt - bo jeżeli mieliśmy zajęcia języka angielskiego z dobrym nauczycielem - wiemy, co to znaczy dialog. W kulturze anglosaskiej umiejętność komunikacji jest rozwinięta do perfekcji i to ten standard panuje we współczesnym świecie biznesu.
A u nas? Uczymy się dopiero rozmawiać... nie bez powodu program telewizyjny "Warto rozmawiać" stał się własną antytezą i przeszedł już chyba do historii jako swoisty oksymoron. Jednocześnie, rekordy popularności bije nadal, zmieniając jedynie stacje telewizyjne czy radiowe, "Kropka nad i" - absolutna kwintesencja naszego wiecznego i nigdy niezaspokojonego dążenia do udowodnienia racji. Sama nazwa programu, nie wchodząc już w niuanse jego merytorycznej zawartości, sugeruje chęć "dokopania" rozmówcy i postawienie przysłowiowej kropki nad i.
W kolejnych wpisach będę zatem, oprócz prezentacji kolejnych odsłon profesjonalnego wizerunku w aspekcie wyglądu, skupiać się także na obszarze komunikacji: jak dla naszego dobrobytu osobistego i zawodowego nieco złagodzić obyczaje... w internecie lub w realu...
świetny artykuł
OdpowiedzUsuńbardzo dobry i inspirujący kierunek!
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńInteresujący pomysł... czekam zatem z niecierpliwością na dalsze odcinki:))
OdpowiedzUsuńDziękuję pani Moniko! I zapraszam:)
Usuń