Ręcznie obszyte dziurki to wizytówka garnituru szytego na miarę. Mój garnitur ma więcej ręcznie wykonanych wykończeń. Czystą przyjemnością jest noszenie tak dopracowanego stroju.
Poniżej zdjęcia wykonane dwoma różnymi, nieprofesjonalnymi, aparatami fotograficznymi. Dlatego na jednych lepiej widać kolor garnituru - granatowy, a na innych wygląda on na prawie czarny.
Pomimo tego jednak widać wiele cech charakterystycznych dla garnituru na miarę, na których mi zależało w procesie jego tworzenia:
1. Kształt i proporcje garnituru dobrane do sylwetki.
2. Dobrze zaznaczona talia - czego nie mogłam uzyskać w żadnym z kupowanych wcześniej garniturów. Dotyczy to zarówno spodni, jak i marynarki.
3. Spodnie z wysokim stanem, w których czuję się komfortowo i pewnie.
Pics by Michał&Przemek |
Ciekawa jestem opinii i komentarzy. Szykuje się bowiem już kolejny garnitur - tym razem bardziej odpowiedni do obecnej pogody. Powyższa "sesja" była wykonana w pełnym słońcu w temperaturze ok. 30 stopni... Było dość ciepło w tym garniturze, który jest bardziej odpowiedni na chłodniejsze dni.
Jeśli coś trzeba poprawić w powyższej konstrukcji - będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Gratuluję świetnego zamówienia! :)
OdpowiedzUsuńMisza
Dziękuję Misza za polecenie p. Sebastiana!
UsuńBardzo, bardzo!
OdpowiedzUsuńPięknie wypracowana talia, pięknie podkreślona linia bioder - kobieco, ale profesjonalnie. I pantofle w kolorze nude zamiast mało oryginalnej czerni:).
Szlachetny granat, ręczne rzemiosło i te rozkoszne detale, o których wie tylko właściciel... tak właśnie smakuje cichy luksus, prawda?
Nie będzie żadnych krytycznych uwag, przecież to pierwszy garnitur na miarę. Szampan byłby dużo bardziej na miejscu:). Ale zgoda, może raczej po godzinach służbowych.
Ja również mam dobrą okazję: jestem poruszona zaszczytnym miejscem w tak doborowym towarzystwie na blgrollu.
Serdecznie pozdrawiam, Monika
Bardzo mi miło - pochlebstw nigdy zbyt wiele. Trafia Pani w sam punkt! Niemniej jeśli nie ma krytyki nie ma uczenia się - a kolejny garnitur tuż tuż. Proszę o wszelką krytykę!!!
OdpowiedzUsuńCzyli lubi Pani konkretnie?:).
OdpowiedzUsuńMam inne zdanie na temat "wartości" krytycznych uwag, więc może raczej kilka pomocnych wskazówek.
1. W swobodnej, wyprostowanej pozycji, spodnie powinny układać się gładko i bez zmarszczeń. Proszę ocenić samej przed lustrem, czy fałdy w kroku widoczne na 1 zdjęciu całej sylwetki oraz te na szwie bocznym ze zdjęcia 3 są wynikiem ruchu, czy może zbyt małego luzu na biodrach i udach. Ciśnie? Wpija się? Można wygodnie usiąść?
2.Podczas przymiarek dobrze jest nosić konkretną parę pantofli, ponieważ wysokość obcasa ma wpływ na naszą postawę, a tym samym na zmiany w sposobie układania się ubrania.
3.Własne dobre samopoczucie jest dobrym doradcą, a wynikające z niego poczucie pewności siebie emanuje również na innych:).
Aha, o pochlebstwach nie ma mowy w moim poprzednim komentarzu. Po prostu entuzjastycznie wyraziłam uznanie dla dobrze wykonanej pracy.
Krawca i Pani:).
Pozdrawiam.
Dziękuję za te wskazówki.
OdpowiedzUsuńad. 1. Spodnie są dość luźne. Zdjęcia, które przedstawiłam są rzeczywiście w ruchu. W wyprostowanej pozycji wydaje się, że układają się prawidłowo, bez zagięć.
ad.2. Z tym właśnie jest mi się trudno pogodzić - podobnie rzecz się ma z bielizną. Też powinno się nosić na przymiarki tę samą... To trochę mało realne - chcę mieć możliwość łączenia garnituru w różnych zestawach, a to wymaga różnych dodatków, butów czy bielizny. Rozumiem jednak, że trudno w takiej sytuacji o dokładne dopasowanie stroju do sylwetki...
ad.3. Z pewnością. Taki strój dodaje pewności siebie. Jest również wygodny - można nosić go swobodnie cały dzień.
Może niefortunnie się wyraziłam z tymi pochlebstwami - chodziło mi o miłe słowa:) których nigdy za wiele.
super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pięknego kompletu. Krój i kolor super. Jedynie bluzkę założyłabym z rękawem.
OdpowiedzUsuńAgnieszka